Dzisiaj rano ( chwile przed 6 ) dostalam ciezkim zabawkowym helikopterem w leb, bo syn konieczne chcial, zebym mu go odpalila ;P No i tyle bylo z naszego spania. Milko zasypia o roznych godzinach, ale najczesciej miedzy 19-20 i spi z przerwami do rana. Caly czas karmie go piersia i budzi sie nawet wtedy, kiedy zje kolacje, wiec obstawiam, ze on nie budzi sie z glodu, a z potrzeby ssania, a smoczka nie uznaje.
Od tygodnia szlifuje samodzielne chodzenie, chociaz zdecydowanie woli poruszac sie na czworaka badz przy meblach. Ale chodzi ! Tak, chodzi, stawia pierwsze kroki SAM ! Uff ... wielki kamien z serca, bo juz zaczelam sie martwic, a tu z kazdej strony ludzie pytaja : a chodzi juz ? Nadia zaczela chodzic jak miala niecale 13 miesiecy, wiec wyprzedzila brata. Za to Milosz jest o wiele sprawniejszy od siostry i wszedzie wejdzie, wszedzie sie wdrapie i nie ma dla niego niemozliwego. Pewnie za jakis czas powstanie notka, co Milko potrafi itd, ale to dopiero po 3 pazdziernika. Martwie sie o jego mowe, bo uparciuch nie chce powtarzac. Nie uzywa zadnego konkretnego slowa, procz czegos co mniej wiecej brzmi jak Nadia i odnosi sie wlasnie do niej, a nie do czegos innego. Czasami powie DA, Ba ba, Ta - na tym koniec. Zadnego mama, tata czy nie. U niego nie to YY.
Nadia z dnia na dzien coraz bardziej robi sie uparta i nie chce wspolpracowac. Ciagle ma jakis problem, czegos zrobic nie chce i ma mnostwo do powiedzenia. Buntuje mi sie corka, a co to bedzie za jakis czas jak wkroczy w wiek nastoletni ? Oszaleje ! :D Na szczescie nie musze sie martwic o nauke. Chociaz ... Mloda nie chce czytac ani pisac po polsku. Umie to robic, ale nie chce szlifowac umiejetnosci. Pani w polskiej szkole i tak ja chwali, ze jest ''najlepsza'' z czytania i ortografii, ale sama z siebie to ona poswiecac czasu na jezyk polski nie chce. Angielski rewelacja. Pisze kilkustronnicowe opowiadania, teksty piosenek, czyta kilkanascie ksiazek na miesiac. Mowi, ze angielski jest latwiejszy, a polski jest trudny i ona sie meczy.
Krzysiek planuje urlop w Polsce. Chce zabrac Nadie, kiedy bedzie miala przerwe w szkole. U niego w pracy ok. Stara sie o podwyzke, ale cos w kulki leca. Krzysiek jest jednym z nielicznych osob, ktore pracuje tam najdluzej, bo od 5 lat ( nie mowiac o Anglikach, ktorzy sa tam od 20 :P ) - taki weteran ''clejtonowy'' :P Na silownie wciaz chodzi, wiec tu po staremu ;)
A co u mnie ? Zaczelam 70 dni z Mel B i juz mam za soba drugi trening. Mam nadzieje, ze wytrwam. Moze nie chodzi tyle o moj zapal, a bardziej o mozliwosci. Stwierdzilam, ze nie bede tego robic jak Milko spi, bo to jest stres, ze nie zdaze, bede musiala przerwac i tylko sie wkurze. Cwicze jak Milosz siedzi albo w krzeselku do karmienia albo sie sam bawi - zabawa polega na brojeniu :P Dzisiaj ciagle jeczal, ze chce moje hantle i musialam uzywac dwa banany :P No, ale dalam rade ;) Nie wiem czemu, ale strasznie go bawi jak robie rozgrzewke - smieje sie do rozpuku ;P Musze go nagrac :P Wczoraj podstawil mi swoja smierdzaca pupe pod nos jak robilam pompki ;P Swietnie motywuje mamuske do dzialania ;)
Hi hi on tez pewnie mysli, ze jakies tance wyprawiam :D
OdpowiedzUsuń