Ta ksiazke przeczytalam na przelomie 2015/2016 roku, wiec nie zaliczam jej do nowego wyzwania. Jest to thriller medyczny trzymajacy czytelnika w napieciu i ciaglym zainteresowaniu. Intrygujace watki kryminalne, interesujaca postac glownego bohatera, a takze coraz powszechniejsze we wspolczesnym swiecie zagrozenie uzycia broni biologicznej sprawia, ze ksiazke czyta sie wysmienicie.
W koncu wzielam sie za projekt denko, gdyz produkty zbieraly sie juz od pazdziernika, a ja nie mialam ani ochoty ani sily na nagrywanie czy opisywanie.
Biorac pod uwage fakt, ze jestem w ciazy, pomyslalam, ze byc moze zainteresuje kogos to, jak wyglada przebieg ciazy i opieka medyczna w Wielkiej Brytanii. Nie wiem, czy w calym kraju jest tak samo, dlatego od razu zaznaczam, ze mieszkam w Lancashire w miescie Blackburn i jest to polnocno- zachodnia czesc Anglii.
1. Pierwszy test ciazowy zrobilam ok. 5 tygodnia ciazy. Kiedy ukazaly sie na nim dwie wyraznie kreski, zarejstrowalam sie do lekarza GP- czyli lekarza rodzinnego, ogolnego. Lekarz pobral ode mnie probke moczu i wykonal drugi test ciazowy dla potwierdzenia. Przepytal mnie z mojego stanu zdrowia, z przebiegu pierwszej ciazy, zmierzyl cisnienie i wyslal do recepcji, bym umowila sie na swoja pierwsza wizyte z polozna. Moze dodam jeszcze, ze aborcja nie jest tu zadnym problemem. Wystarczy o tym wspomniec lekarzowi, a on umowi nas na zabieg. Dostalam rowniez recepte na kwas foliowy. W recepcji dostalam pakiet ksiazeczek i roznych ulotek, jak dbac o siebie w tym czasie.
Po tygodniu zawitalam u lekarza GP ponownie, aby prosic o recepte na jakies leki przeciw nudnosciom/wymiotom, ktore zaczely mi bardzo dokuczac. Lekarz upewnil sie na podstawie probki moczu, co moze mi przepisac. Dostalam trzy opakowania Prochlorperazine. Lekarz zalecil mi badanie krwi, by sprawdzic, jak czuje sie moj organizm.
2. Na pierwsze spotkanie z polozna zostalam umowiona w 10 tygodniu ciazy. Ja oraz moj partner zostalismy wypytani o cala nasza historie medyczna, nawet o to, czy lacza nas wiezy krwi. Zostala mi zalozna karta ciazy, ktora znacznie roznila sie od tej, ktora mialam przy Nadii. Karta jest formatu A4, jest gruba i zawiera caly przebieg ciazy - badania, usg, historie medyczna
Polozna zwazyla i zmierzyla mnie. Pobrala trzy probki krwi na grupe krwi, HIV, rozyczke, wirus zapalenia watroby typu B, kile oraz mocz. Dmuchalam rowniez w pewne urzadzenie, ktore sprawdzalo poziom tlenku wegla ( zalecane zwlaszcza kobietom, ktore pala papierosy - ja nie pale :P ). Polozna umowila mnie na pierwsze USG, ktore jest takze badaniem na Zespol Downa ( o tym w nastepnym poscie ). Dostalam kartke na darmowe witaminy - D,C i kwas foliowy w jednym, ktore powinnam brac raz dziennie.
Przypomnialo mi sie jeszcze cos. Polozna zalecala mi szczepienie na grype, ale odmowilam. Wszyscy dookola odradzaja, wiec sie posluchalam.
I to tyle, jesli chodzi o pierwszy trymestr. W razie pytan, sluze odpowiedzia.
Byla to dziwna lektura. Spodziewalam sie jednak czegos innego. Sa to trzy opowiadania, ktore moga budzic w nas rozne emocje, niekoniecznie te dobre. Nie jest to jednak lektura dla mnie i ciezko bylo mi sie do niej przekonac.