Hu hu ha Hu Hu Ha nasza zima wcale nie jest taka zla ... bo i o Blackburn sobie przypomniala i do nas zawitala, ku wielkiej radosci dzieci. W drodze do szkoly uczniowie obrzucali sie sniezkami i zewszad slychac byly okrzyki radosci. Na szkolnym placu byl wysyp balwanow - calkiem pokaznych. Niestety jak na zlosc nie mialam przy sobie telefonu, zeby zrobic im zdjecie. Za to mam kilka innych zdjec ze sniegiem w roli glownej, no moze na niektorych fotkach to moja corka odgrywa ta role, w koncu Krolowa jest tylko jedna :D
Zaczynamy zimowy przeglad styczniowy :-)
Juz miala isc spac, juz w pizamie byla, juz mialysmy czytac ksiazeczki na dobranoc, ale ... za oknem pojawily sie wielkie platki sniegu, ktore ladowaly na ziemi i wciaz tam lezaly, a nie topnialy po kilku sekundach, jak to zwykle bywalo. Ubralam cieplo Dusiaka. Dalam jej swoja futrzana czape, gruby komin, zalozyla skarpetki, kurtke, kalosze i rekawiczki i wybiegla pod dom chociaz na te kilkanascie minut ;)