czwartek, 29 sierpnia 2013

Tajemnice Bangkoku - John Burdett

W Bangkoku nic nie jest tym, czym sie wydaje - nawet morderstwa ...


Ksiazka sprawila na mnie niesamowite wrazenie, bo pierwszy raz spotkalam sie z takim stylem pisania. 
Autor jest prawnikiem z wyksztalcenia, ale z zamilowania zostal rowniez pisarzem i stworzyl nowy typ bohatera. 

Sonchai to oficer Krolewskiej Policji Tajskiej, ktora jest chyba najbardziej skorumpowana policja na swiecie. Jest synem miejscowej prostytutki i Amerykanina. Praktykujacy buddysta, inteligentny, wygadany i dowcipny. Autor powiesci jest doskonalym znawca kultury i obyczajow Dalekiego Wschodu, wielokrotnie odwiedzal Tajlandie, dzieki czemu latwiej jest uwierzyc w to, co spotka nas w tej ksiazce. 

Powiesc jest bardzo oryginalna. Sonchai jest polkrwi Tajem, ktory mysli zarowno po amerykansku jak i po tajsku. To on jest narratorem i wprowadza nas w swiat buddyzmu, prostytucji i brudnych pieniedzy. 
Ten swiat jest zupelnie inny. Tam wiele ''dziwnych'' rzeczy, jest na porzadku dziennym i to jest fascynujace. 





Sonchai jest detektywem, ktory pragnie rozwiazac zagadke luksusowej prostytyki Damrong, z ktora mial romans i ktora zawladnegla jego cialem i umyslem. Anonimowy nadawca przeslal mu plyte DVD, na ktorej zarejstrowany zostal film z kategori snuff ( smierc na zywo ). W sledztwie pomaga mu jego przyjaciolka, agentka FBI. Poznajemy nie tylko swiat Bangoku, ale rowniez Kambodzy, glownie tej najbardziej zacofanej, gdzie dziewczynki sprzedawane sa do burdelu, aby mogly utrzymac rodzine przy zyciu. 





Przeczytalam tutaj tez o pewnej krwawej metodzie usmiercania ludzi i znecania sie nad sloniami przez Khmerow. Jest to naprawde cos przerazajacego i nie wiem, czy faktycznie taka metoda istnieje, bo ksiazka jest thrillerem, nie dziennikiem z podrozy. Ale tak naprawde nikt nie wie, co dzieje sie w srodku dzikiej gluszy. W koncu Khmerzy slyneli z brutalnych metod zabijania.

Poznajemy tez zycie buddyjskiego mnicha, ktory okazuje sie ... a nie powiem :P 

Najbardziej zaskakujacy jest final, bo tego NIKT by sie nie spodziewal.

Mysle, ze warto przeczytac :-)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Urlop w Polsce - czesc ostatnia buuuu

I to bedzie juz koniec relacji urlopowej, bo wszystko o czym chcialam napisac, napisalam. 

Swierki, czyli odwiedziny u dziadkow.

Bylismy na kawie u Krzyska dawnej sasiadki, bo moj Krzysiek tez tam mieszkal :-) Poszlismy na cmentarz odwiedzic groby Krzyska rodzicow. Zajadalam sie ogorkami gruntowymi, ktore babcia szykowala do sloikow. Dusia miala okazje zobaczyc na zywo jak wyglada zboze, obejrzec zaby w studzience i spedzic dwa dni w towarzystwie bliskiej rodzinki.


Kiedy Nadia byla na wsi, my cieszylismy sie wolnoscia hi hi

Zaliczylismy plazing w Babich Dolach. Tego samego dnia, tylko wieczorem poszlismy z mlodzieza na film do kina War World Z.




A przypomnialam sobie jeszcze, ze w tygodniu bylismy rowniez na targu w Gdyni, na piwku miodowym oraz wjechalismy winda na pkt widokowy, z ktorego widac Skwer Kosciuszki i morze.


Natomiast w Gdansku, kiedy bylismy u Krzyska brata i Ilki, udalo nam sie wybrac na plaze. Pierwszy raz bylam w Gdansku na plazy. Niebo bylo pokryte chmurami, ale okazalo sie, ze i ja i Nadusia opalilysmy sobie kostiumy kapielowe :P Dusia aktywnie spedzala czas nad morzem, bawiac sie w piasku i wodzie. Mamusia za to lenila sie na kocu, bo ja lubie sie wygrzewac :-)


W przedostatni dzien naszego pobytu w Polsce, wybralismy sie na rodzinny shopping do Galerii Baltyckiej.


Sami widziecie, ze nasz urlop byl w rozjazdach :-) To bylo wlasnie najgorsze, ze nie moglismy spotkac sie wszyscy w jednym miejscu i tam urzedowac przez 2 tygodniu :-) Zreszta 2 tygodnie to bardzo malo czasu :(
Jednak urlop uwazam za bardzo udany i dziekuje za to rodzince ! :*

piątek, 23 sierpnia 2013

Haul zakupowy z urlopu w Polsce + prezenty

Relacja urlopowa powoli dobiega konca. Zostalo mi do opisania jeszcze kilka spraw i mam nadzieje, ze o nich z checia poczytacie rowniez. Poki co zapraszam Was na haul zakupowy, ktory podzielilam na kilka czesci.

W I i II czesci pokaze Wam kosmetyki, ktore dostalam z Niemiec od Mamy oraz te, ktore kupilam sobie w Polsce. Jak zwykle beda tez rzeczy dla Krzyska i Nadii. 



Czesc III to prezenty dla Nadusi, ksiazki, prasa. 


Jest jeszcze czesc IV, w ktorej pokazuje pamiatki z wakacji oraz pare innych rzeczy. 


Z Polski zapomnialam zabrac kapelusz Nadusi, ktory kupilismy na targu w Gdyni. 


Kilka foteczek : 







Moj Krzysiek postawil na T-shirty i kupil sobie dwa biale w Big Star oraz w STOPROCENT z krysztalkami Svarowskiego ( Krzysiek ma bialy ).

wtorek, 20 sierpnia 2013

Malbork - moje rodzinne miasto

Pochodze z Malborka. Tam sie urodzilam i spedzilam prawie cale swoje zycie. Tam tez urodzila sie Nadusia. Malbork nie jest duzym miastem, ale gdybym miala wrocic do Polski, to tylko tam - mimo ze malo sie w nim dzieje, to ma swoj klimat, ktory zarowno mi jak i Krzyskowi odpowiada.

Podczas pobytu w Polsce spedzilismy tam ok. 2 dni. Poszlismy na romantyczny wieczorny spacer we dwoje.

Zaliczylismy :

- male zakupy
- przejazdzke kolejka turystyczna
- wystawe machin oblezniczych
- obiad i partyjke w mini golfa w Karczmie Zamczysko
- lody w Karolince
- obiad w Euro
- spacery




KOLEJKA TURYSTYCZNA W MALBORKU

Jej trasa wyglada inaczej niz ta, ktora my zaliczylismy. Niestety obok zamku trwaja jakies prace rekonstrukcyjne itp, wiec musieli zmienic trase na mniej ciekawsza. Przejazdzka trwa jakies 15 min ( w chwili obecnej, normalnie 30 min ) i kosztuje 5 zl - nie ma zadnych ulg. Najbardziej trzesie na kocich lbach - normalnie elektrowstrzasy :D



Wystawa powinna spodobac sie dzieciom i fanom sredniowiecza. Wszystkie potrzebne informacje na jej temat znajdziecie w linku wyzej. Ja zapraszam Was na filmik :



Jest to bardzo fajne miejsce dla rodzin z dziecmi. Znajduje sie tam plac zabaw, mini golf, rozne maszyny do gier. Gdy mieszkalam w Malborku nie chodzilismy tam wcale. Moze raz bylismy na piwie, ale to daaaawno temu i w sumie nawet nie jestem pewna, czy akurat to bylo tam. Miejsce naprawde godne polecenia. Zamowilismy dla Nadii zupe, ale niestety w tej zupie warzywnej - warzyw prawie nie bylo, wiec to mi sie tam nie spodobalo. Ale danie glowne, ktore sobie zamowilismy wygladalo calkiem ok, chociaz jak dla mnie troszke malo :P Bo ja ogolnie lubie jesc ;) Ja zjadlam piers panierowana w sezamie ( plus frytki, surowka - 15 zl za 100 g ), ktora byla pyszna. Natomiast Krzysiek rzucil sie na Jadlo Komtura, czyli stek wieprzowy z bekonem, frytki i zestaw surowek ( 17 zl za 120 g ). Kelnerki chodza w sredniowiecznych strojach, caly wystroj w srodku jest utrzymany wlasnie w tym stylu.



PIZZERIA EURO

Jest to nasza ulubiona pizzeria, gdzie czesto urzedowalismy. Duzo osob ma do niej zastrzezenia, ale mi tam obiady zawsze smakowaly. Przede wszystkim daja ogromne porcje na ogromnych talerzach i czlowiek sobie mysli : NIE ZJEM TEGO ! Ale i tak zjada :P Ceny sa odpowiednie, mimo ze z roku na rok coraz drozej - ale tak juz bywa. Gyros w bulce jest taki ogromny, ze zjesz polowe i masz dosc. Bulka wypelniona po brzegi miesem, surowka i sosem.



LODY KAROLINKA

Dziewczyny w okienku sprzedaja lody krecone : swiderki, maczane, w polewie. Sa tez desery lodowe i kawa mrozona. Ceny jak na Malbork bardzo przyzwoite. Miejsce to znajduje sie w samym centrum miasta, obok fontanny. Maja swoje stoliki z parasolami, wiec mozna schowac sie w cieniu.

Na Zamku niestety nie bylismy, bo nam czasu braklo, a na zwiedzanie trzeba poswiecic ok. 3 h. Podobno w Malborku jest bardzo dobra pierogarnia, ale dowiedzialam sie o niej dopiero po powrocie do Blackburn. Szkoda, bo na pewno skosztowalibysmy polskich przysmakow.




niedziela, 18 sierpnia 2013

Nasza paczka

Dzisiaj mam dla Was filmik, w ktorym pokazujemy z Dusia, co znalazlo sie w naszej paczce z Polski. Korzystalismy z uslug http://www.expresspaczkowy.pl/ Moge polecic, bo naprawde dotarla w tempie ekpresowym. We wtorek ok. 13 -14 h zostala zabrana, a juz w piatek miedzy 9 a 10 byla u mnie. Koszt uslugi za 30 kg paczke to 110 zl.


Przepraszam za balagan, ale kurier zwlokl mnie z lozka, wiec jeszcze nie ogarnialam mieszkania. No i jak slyszycie Dusiak ma paskudny kaszel. 

A ten filmik to taka mala zapowiedz haulu, ktory ukaze sie za jakis czas :-)

piątek, 16 sierpnia 2013

Jastarnia i Wladyslawowo

Kolejnego dnia naszego urlopu postanowilismy wybrac sie z Mlodymi do Jastarni. Przygoda rozpoczynala sie na Nabrzezu Pomorskim w Gdyni. Myslelismy, ze nie zdazymy kupic biletow, bo jak zawsze ktos przed nami zrobil sobie w kasie pkt informacji i wypytywal o wszystko. Bardzo mnie denerwuja tacy ludzie, bo czlowiek sie spieszy, stresuje, a tu Ci ktos tylko cisnienie podnosi ;) No, ale zdazylismy. Gdyby ktos byl zainteresowany taka podroza tramwajem wodnym z Gdyni do Jastarni to prosze bardzo - LINK :-)



Tramwaj wodny Rubin 530 wyplywal z portu o 12.30 i na miejscu zawital o 13.45. Gdy wyplywalismy swiecilo nad nami piekne sloneczko, a niebo bylo bezchmurne. Niestety, im blizej Polwyspu Helskiego i celu naszej podrozy, tym niebo robilo sie coraz bardziej granatowe. Slonce na dobre schowalo sie za chmurami, a w Jastarni lunal deszcz.

Jastarnia niestety nie pozwolila nam sie dobrze poznac, bo praktycznie przez cala godzine non stop padalo. Schowalismy sie w pizzerii Dominium, gdzie zjedlismy bardzo ostra pizze i wypilismy po piwku. Pozniej w strugach deszczu udalismy sie w strone straganow, by nabyć chociaż magnes na lodowke na pamiatke. Nadusia oczywiscie naciagnela Tatusia na opaske, ktora chwilowo jest jej ulubiona. Nie bylo sensu siedziec w tym miescie dluzej, bo deszcz uniemozliwial jakiekolwiek zwiedzanie czy plazowanie. Zauwazylam, ze nazwy ulic czy ciekawsze obiekty w tym miescie pisane byly rowniez po kaszubsku. Odnioslam wrazenie, ze Jastarnia to raczej malo imprezowy kurort.



Wsiedlismy w pociag, ktory jechal z Helu do Gdyni. Strasznie podobala mi sie ta trasa, bo z okna pociagu mozna bylo obserwowac morze, ktore bylo taaak blisko. Niestety siedzialam po drugiej stronie przedzialu i nie udalo mi sie lepiej nagrac widokow.

Moj brat zaproponowal, ze skoro bilety nie byly sprawdzane, to mozemy wysiasc we Wladyslawowie, a pozniej wrocic na nich do Gdyni :P Troche sie zastanawialam, czy wysiadac, bo pogoda byla w kratke, ale ... RAZ SIE ZYJE. Na pewno bysmy pozniej zalowali, ze zmarnowalismy dzien na bezsensowne siedzenie w domu.

Wladyslawowo, w skrocie Wladek, chyba kazdy kojarzy chociaz z nazwy. Ja bylam w nim po raz pierwszy. Od razu kupilam sobie magnes i wszamalam z Nadia po goferku.

Poszlismy sobie do Wiezy Widokowej, zwanej rowniez Domem Rybaka. Jest to najwyzszy budynek we Wladyslawowie, a na samej gorze znajduje sie taras widokowy zlozony z dwoch poziomow. Taras widokowy ( ten nizszy ) wznosi sie na wysokosci 45 m. Sa tam lornetki przez ktore mozna podziwiac Polwysep Helski, panorame miasta a podobno nawet latarnie w Rozewiu. Jeszcze lepsze widoki zaobserwowac mozna w kuli na wiezy, ktora wznosi sie na wysokosci 63 m. Strasznie wialo i do tego padalo, wiec za dlugo tam nie bylismy. Brawo dla Nadii, bo dala rade wejsc po drabince i AZ tak bardzo nie marudzila. Oba te tarasy sa platne. Dzieci do lat 4 maja darmowy wstep.



Na nizszych pietrach zahaczylismy o Muzeum Motyli. Sala wypelniona jest piaskiem, a w srodku znajduja sie gabloty z przeroznymi gatunkami motyli. Byly tez szarancze i cmy. Mozna bylo podziwiac okazy z roznych kontynentow. O tutaj zapraszam Was na filmik :



Zaliczyliśmy tez Gabinet Luster i wystawe Magiczny Zawrot Glowy. Bardzo ciekawe miejsce. Przy lustrach umieralam ze smiechu. Bylo tam mnostwo ciekawostek, zagadek, paradoksow i iluzji. Tylko ciasno :) Ludzi ogrom i czesto na siebie wchodzilismy.
Zapraszam do ogladania :



A pozniej to poszlismy juz na plaze. Sloneczko wyszlo zza chmur. Zrobilo sie nawet cieplo. Nadia miala zajecie w piachu, Mlodzi wyglupiali sie w morzu, a ja spedzalam ten czas w ramionach Krzysia - chlonac nadmorskie klimaty i cieszac sie chwila. A pozniej musielismy prawie biec na pociag, bo jak zwykle wszystko na ostatnia minute.




To byl wspaniale spedzony dzien :-)

środa, 14 sierpnia 2013

Urlop w Polsce cz. II

Urlop zlecial jak z bicza trzasnal, ale staralismy sie go wykorzystac maksymalnie. Dopiero teraz w domu odpoczywam :-) Moja relacja z pobytu w Polsce nie bedzie zbyt osobista w tym miejscu, skupie sie raczej na opisywaniu tego, co udalo nam sie ciekawego zobaczyc. 

W pierwszy dzien urlopowania zaliczylismy plazowanie, piwko w Sledziku i zabawe w Salonie Gier. 



Kolejnego dnia mnie nie bylo, bo o 10 rano ruszylam z Dusia w podroz do Bydgoszczy na maly zlot czarownic :-) 


W poniedzialek, 29 lipca, wybralismy sie do Malborka, bo bylam umowiona u swojej fryzjerki. Zaliczylam farbowanie wlosow na naturalny braz oraz podcielam troche koncowki. Dusia tez zasiadla na fotelu i pani Basia skrocila jej troszke wlosy i probowala wyrownac to, co popsul fryzjer w UK. Nadia miala jedna strone wlosow scieta wyzej niz druga :D Pani fryzjerka zrobila Dusiakowi warkoczyki, ktore Nadia z duma pozniej nosila.



We wtorek, 30 lipca, pojechalismy do Gdanska na Jarmark Dominikanski. Poznalismy historie milosna Mikolaja Kopernika i Anny Schilling - ale nie polecam odwiedzania Wehikulu Czasu Mikolaja Kopernika. Szkoda czasu i pieniedzy. Dziewczyna opowiada nam jego historie milosna, a na koniec puszcza filmik na DVD, ktory trwa 5 min. Nic ciekawego, a za bilet rodzinny placimy 5 zl. Mimo, ze to nie duzo, to jednak nie warto. Zjedlismy obiad w Sphinxie w Galerii Madison.





Pozniej pojechalismy do Sopotu. Zaliczylismy tam deser u Grycanek, zwiedzanie molo oraz piwko w Sledziku :-)




Kolejna czesc relacji juz niedlugo. Napisze o naszej podrozy tramwajem wodnym do Jastarni oraz spontaniczna wysiadke we Wladyslawowie :-) Zapraszam :-)

Na koniec NAPRAWDE dla chetnych baaardzo dlugi vlog z tych dni. Naprawde staralam sie skrocic, ale chcialam Wam tez pokazac troche tych miejsc, ktore odwiedzilismy i wyszlo takie cos ;D


wtorek, 13 sierpnia 2013

Urlop w Polsce ( 2013 ) - cz. 1 - W drodze do Polski

Witajcie ;)

Lecielismy z Leeds Bradford, dlatego na lotnisko wiozl nas nasz kolega. Droga dla mojego i Nadii zoladka byla bardzo meczaca. Nadusia zwymiotowala tabletki na chorobe lokomocyjna, ale wcale sie jej nie dziwie, bo droga choc malownicza, to kreta. Zreszta sami zobaczcie :



Niestety z Blackburn do Leeds nie ma prostej drogi autostrada i trzeba sie tak meczyc. Ale juz rozmawialismy o tym z Krzyskiem i nastepnym razem polecimy z Liverpoolu albo Manchester. 

Na lotnisku okazalo sie, ze nasz lot jest opozniony o 1,5 h :/ Zdjelismy w KFC, chociaz troche sie obawialam, czy to dobry pomysl ze wzg na Dusiaka. 


Dusia w samolocie podroz zniosla w miare ok. Przy ladowaniu cala nasza trojke rozbolaly bardzo uszy, a ja jeszcze 2 h po ladowaniu nie slyszalam dobrze na prawe ucho i ciagle mi cos tam strzelalo. Dziwnie bylo wysiasc na polskiej ziemi, gdzie kazdy mowil do Ciebie po polsku i rozumialas kazdego dookola. Dusia niestety zwymiotowala porzadnie w samochodzie doslownie minute przed domem. Zatrzymalismy sie u mojego brata i jego dziewczyny. Mlodzi wzieli sobie specjalnie tydzien urlopu, ktory wykorzystalismy na maksa. Wieczorkiem usiedlismy u nich pod blokiem na takim placu z laweczkami i wypilismy piwko. Nie ma to jak doborowe towarzystwo :-) 

Zapraszam do kolejnych relacji urlopowych :-) 

wtorek, 6 sierpnia 2013

Pare fotek z TK Maxx

Czesto podczas naszych cotygodniowych piatkowych shoppingach, zahaczamy o TK Maxx. I mam dla Was kilka fotek. 

Torebki - cos, co chyba kazda z nas kocha ;-) 

MK



CK
A moze portfel ? 


Prostownica do wlosow Remington, ktora normalnie kosztuje ok. £80, jest w TK Maxx do kupienia za ok. £35. 


Jest tez dzial z kosmetykami i akcesoriami :-) 


Pozdrawiam :-) 

FreePrints UK - dobra jakosc za niska cene !

Byl taki czas, ze co miesiac zamawialam sobie zdjecia i jedna fotoksiazke ze strony www.freeprintsapp.co.uk . Tak jak nazwa glosi sa one t...

Szukaj tutaj

UK (365) videoklip (241) recenzja (221) kosmetyki (215) zakupy (200) ksiazka (190) dziecko (100) blogmas (95) funciak (94) Christmas (89) Primark (87) Avon (75) Blackburn (70) wyprzedaze (70) Body Care (63) BM (60) denko (59) prezenty (56) Superdrug (55) do twarzy (55) zwyczaje i tradycje (53) HM (47) edukacja (47) turystycznie (46) foto (45) TK Maxx (42) krem (41) zdrowie (41) ebay (36) kulinarnie (36) TESCO (33) Boots (32) NIVEA (32) do ciala (32) uroda (32) do domu (31) Card Factory (30) Garnier (30) ulubiency (29) pod prysznic (27) natura (26) wlosy (25) GlossyBox (24) higiena jamy ustnej (24) Lidl (23) SH (23) Alterra (22) Sports Direct (21) moda (21) Rossmann (19) The Works (18) lektura dla dzieci (18) polecane filmy (18) Deichmann (16) The Range (16) Wielkanoc (16) zabytki (16) do oczu (15) mascara (15) Halloween (14) swiece zapachowe (14) Dove (13) higiena intymna (13) Simple (12) charity shop (12) free sample (12) lakiery do paznokci (12) muzyka (12) Colgate (11) Clinton Cards (10) DM (10) fitness (9) catrice (8) herbata (8) pedzle (8) cwiczenia (7) egzema (7) inspiracje (7) ecotools (6) eko (6) figura (6) kawa (6) rimmel (6) tag (6) wyzwanie (6) foodhaul (5) katalogi (5) Aldi (4) Blackpool (4) GrazeBox (4) babydream (4) info (4) Niemcy (3) Walentynki (3) Ziaja (3) miesnie brzucha (3) seriale (3) Home Bargains (2) Pierwsza Komunia (2) Polska (2) Sleek (2) VIVO (2) bieganie (2) child benefit (2) cytaty (2) love (2) seks (2) sklepy made in china (2) tangle teezer (2) zasilki (2) BLT (1) Hamburg (1) Manchester (1) PRB (1) child tax (1) paszport (1) wiersz (1) zumba (1)